Niedziela dla wszystkich mieszkańców Monarchii jest dniem szczególnej radości. Wiele rodzin, po tygodniu ciężkiej pracy ma w końcu czas na wspólne biesiady, rozmowy, ale i na opowiadanie ciekawych historii. My skupimy się na tych najbardziej zabawnych, a zmierzy się z nimi nasz główny bohater feldwebel K. u. K. Armee nazwiskiem Herman. Dla tych co czytają nas zagranicą wyjasniamy, że to odpowiednik sierżanta w naszej wspaniałej armii. Niech każdy wygodnie rozsiądzie się w swoim bujanym fotelu czy to na ławce w parku, chwyci w dłoń filiżankę gorącej kawy i czyta…Uwaga tylko by się nie polać, bo gorące!
– Feldwebel Herman trafił do szpitala. Ma połamane wszystkie kości. Jego przełożony, Leutnant Klaus pyta: Jak to się stało sierżancie? Herman odpowiada: Jestem łowczym niedźwiedzi szanowny leutnancie.
– I co się stało? Herman na to: Stałem przy małej jaskini i zawołałem: Hop hop, Misiu! I nadszedł mały miś, a ja puściłem go wolno. Potem stanąłem przy średniej jaskini: Hop hop, Misiu! Przyleciał średni miś, ale był ciągle za mały. Potem zawołałem do ogromnej jaskini: Hop hop, Misiu! – I co wtedy? A Herman rzekł: Wtedy nadjechał Orient Express.
———————————————————————————————-
– Leutnant Klaus pyta feldwebela Hermana: Co to jest? Brązowe, ma cztery nogi, stoi na łące i ma siano w głowie?
Sierżant myśli godzinę i odpowiada: Nie wiem, leutnancie.
Klaus rozwiązuje zagadkę: Aleś ty głupi Herman. To jesteś ty i twój brat.
Hermanowi podoba się kawał i chce go od razu dalej opowiedzieć. Idzie do węgierskiego őrmestera Miklosza i pyta: Co to jest? Brązowe, ma cztery nogi, stoi na łące i ma siano w głowie.
Miklosz chwilę myśli i odpowiada: Myślę, że to jest krowa.
Austriacki sierżant zaczyna płakać ze śmiechu: Nie, to jestem ja i mój brat!
———————————————————————————————-
– W przedziale siedzą piękna blondynka, zakonnica, feldwebel Herman i leutnant Klaus. Pociąg wjeżdża nagle do tunelu i robi się zupełnie ciemno. Nagle słychać, że ktoś dostał po twarzy. Gdy pociąg wyjeżdża z tunelu, widać, że feldwebel rozciera czerwony policzek.
Myśli blondynka: Tak, pewnie chciał mnie obmacywać, ale przez pomyłkę dotknął zakonnicy i dała mu w twarz.
Myśli zakonnica: Próbował dobrać się do blondynki i ona mu dała po twarzy.
Myśli feldwebel Herman: Ale głupio, leutnant dobierał się do blondynki, a ja dostałem po twarzy.
Myśli leutnant Klaus i się uśmiecha: Może zaraz będzie kolejny tunel, wtedy przyłożę mu jeszcze raz.
———————————————————————————————-
– Kiedy Bóg stworzył Austriaka, od razu przypadł mu on do serca. Więc zapytał go: Kochany Austriaku, co mogę jeszcze dla ciebie zrobić? Austriak zażyczył sobie pięknych gór, z soczystymi zielonymi łąkami, krystalicznie czystą wodą w strumieniach. Bóg spełnił jego prośbę i zapytał: Chciałbyś jeszcze czegoś? Teraz zażyczył sobie nasz Austriak na pięknych łąkach zdrowe i szczęśliwe krowy, które będą dawały najlepsze mleko na świecie. Bóg spełnił jego życzenie, a Austriak wydoił krowę i dał spróbować Bogu tego pysznego mleka. Bóg zapytał znowu: Chciałbyś coś jeszcze? – Tak, Panie Boże należy się dwie i pół korony za mleko.
Historię feldwebela Hermana wyszukał i przygotował dla Państwa Heinz-Werner Grüner.