Wiktor Maretzky, dnia 8 kwietnia 2016 r.
Liga Królewska rozpoczęła rewanżową rundę spotkań. Budapesti TC udał się z wizytą do Scholandii, by zmierzyć się z tamtejszą Internetią Elfy. Początek zmagań przebiegał pod dyktando drużyny z Monarchii, która objęła prowadzenie już w 9-tej minucie meczu. Do przerwy goście stworzyli jeszcze kilka sytuacji bramkowych, jednak brakło nieco precyzji. Zaraz po przerwie BTC zdobywa drugiego gola. 2-0 i wydaje się, że jest po sprawie. Nic bardziej mylnego. Goście zadowoleni z wyniku, wyraźnie zwolnili tempo gry, oddając inicjatywę Internetii, co w konsekwencji srogo się na nich zemściło. W 71-szej minucie udało się gospodarzom strzelić kontaktowego gola, co pozwoliło im uwierzyć, że losy spotkania można jeszcze odwrócić. W ostatniej akcji meczu, juz w doliczonym czasie gry, pomocnik Elfów, piekielnie silnym strzałem zza pola karnego, kompletnie zaskoczył bezradnego bramkarza BTC i zdobył gola na wagę remisu. Końcowy wynik 2-2.