Konrad Zimmermann, 6 czerwca 2015 r.
Jak donosi nasz korespondent, minionej nocy na stacji Bolzano w sercu górskiej prowincji Trydent wydarzyła się najtragiczniejsza, jak dotąd, katastrofa kolejowa w historii Monarchii Austro-Węgierskiej.
Ekspresem Wiedeńskim nr 28 483 do Trydentu przez Klagenfurt zdążało 135 pasażerów.
Według wstępnych informacji uzyskanych od przedstawicieli lokalnych służb policyjnych C.K. pociąg wypadł z szyn na łuku toru przy wjeździe na położoną w alpejskiej dolinie stację Bolzano.
Sześć z siedmiu rozpędzonych wagonów uderzyło w zajmujące jedną z bocznic cysterny wypełnione płynnym mazutem. Doszło do wybuchu, który spowodował wypadnięcie szyb w promieniu tysiąca pięciuset stóp od stacji.
W akcję ratunkową zaangażowano służby z odległego o 30 mil na południe Trydentu.
Komunikat policyjny z godziny siódmej wieczorem informuje o 36 zabitych i 78 rannych, w tym 23 ciężko poparzonych. Lekarze obawiają się o ich życie.
Wśród ocalałych znajduje się drużyna parowozu, która została już zatrzymana i przekazana do dyspozycji trydenckiej prokuratury. Śmierć poniosła natomiast załoga wagonu restauracyjnego, salonki oraz wagonu pocztowego – znajdujących się na początku składu. 28 osób z najlżejszymi obrażeniami wczesnym popołudniem ruszyło w dalszą drogę pociągiem zastępczym.
W historii austro-węgierskiego kolejnictwa dzisiejsza katastrofa należy do zdarzeń bezprecedensowych. Nie wiadomo jeszcze, czy zostanie ogłoszona żałoba narodowa. 19 ofiar, w tym siedmiu członków załogi ekspresu, pochodziło z Wiednia.
W oficjalnym komunikacie władz Cesarsko-Królewskich Kolei Państwowych zapewniono o rychłym rozpoczęciu śledztwa z chwilą sformowania komisji z ramienia Ministerstwa Transportu Monarchii Austro-Węgierskiej.