Achille Landauer | 20. 04. 2012
Pilni redaktorzy Obleśnych Nowinek obserwują pilnie publiczne wypowiedzi Jego Cesarskiej i Królewski Mości. Ostatnio mają ułatwione zadanie – JCiKM widziano na placu Wiedeńskim, w stanie wskazującym na przedawkowanie jakiegoś rodzaju proszków – on sam mamrotał coś o probiotykach i ketonalu, ale wszystko wskazywało na nadmierną dawkę ciprofloksacyny.
Wśród rozlicznych a interesujących wyznań Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości (m.in. że nie lubi swojego rodowego nazwiska, że schudł i że nie rodził P. Petaina) znalazło się oświadczenie, że zgodnie z zaleceniami swojej szanownej rodzicielki nie nosi „majtów”, a jedynie bieliznę na całe ciało (prawdopodobnie tzw. catsuit) oraz kalesony. Kwestia Cesarskiej bielizny wzbudziła zainteresowanie i kilka zgryźliwych komentarzy – m.in. p. Victorio Mortuusa. Cesarz bronił się patriotyzmem i tradycjonalizmem – twierdząc, że jest to strój narodowy.
Nie od dziś znany jest cesarski donaueryzm, jednak do tej pory nie było wiadomo, że dotyczy on także kwestii ineksprymabli. Trudno w tej sytuacji nie podziwiać Jego Majestatu. Naszego podziwu nie zmienia fakt, że Jego Cesarska i Królewska Mość stwierdził następnie, że zawsze uwielbiał kobiece piersi w męskich gaciach. Tym niemniej, trwają przygotowania do zapowiedzianego wcześniej przetargu na następcę tronu…