Franciszek Józef II | 26. 04. 2009
Wasze Ekscelencje,
Szanowni Państwo,
Nie wiem, czy jestem w stanie opisać swoją radość z faktu, że to już czwarta rocznica naszej ukochanej Monarchii. Oczywiście, są kraje starsze od nas, bardziej doświadczone. Niejeden Dreamlandczyk, Brugijczyk czy Natańczyk zdziwi się, przecież cztery lata to nie tak długo. Dla innych nawet dwa lata to już niemal niemożliwy do osiągnięcia „wynik”.
Wiele osiągnęliśmy przez ten czas, by stać się krajem lepszym i bardziej przyjaznym ludziom. Wiele zawdzięczamy sobie – bo to my stworzyliśmy ten kraj, bo to my wciąż dla niego pracujemy. To nasze zaangażowanie pozwala mu się rozwijać. Nie jesteśmy idealni, ale też wiele osiągnęliśmy. Kiedy cztery lata temu powstawały Austro-Węgry, nikt nie wiedział, czy przetrwają do pierwszej czy drugiej rocznicy. Chciałbym także wspomnieć tych, którzy byli tu niemal od początku. Wielu tych, zktórymi miałem przyjemność pracować na rzecz rozwoju naszej Ojczyzny, dziś już nas nie odwiedza. Niemniej jednak warto wspomnieć ich wkład w rozwój Austro-Węgier. Nigdy nie zapominajmy dzieł Anitei Butuinescu, Katariny Puszkiny, Zsuski Horthy, Ervina de Csabathay, Hansa von Ditricha, Matyasa Horthy’ego, Szymona Mendusa, Igora Truskina ani Heinricha Wagnera.
Dzisiejsze Austro-Węgry to niepowtarzalna atmosfera, interesujący ludzie, ciekawe dyskusje, wspaniałe tradycje – za to wszystko dziękuję zarówno tym, których już tu nie ma, jak i tym, którzy dziś tworzą nasz kraj. Austro-Węgry to nie ja, to nie Rząd, to wszyscy ich mieszkańcy. Dlatego na cześć wszystkich obywateli:
Dreimal hoch!