Edmund von Rabl | 06. 12. 2008
Szanowni współobywatele!
Mam do zakomunikowania tragiczne wieści. Dziś patrol narciarski jednego z tyrolskich regimentów odnalazł szczątki maszyny którą leciał Premier Miklos Vay. Niestety, nikt nie przeżył katastrofy. Według wstępnych ustaleń śmigłowiec lecąc z dużą prędkością uderzył w zbocze góry. Prawdopodobnie gęsta śnieżyca spowodowała błędne działanie czujników układu nawigacyjnego. Będzie prowadzone dalsze badanie przyczyn katastrofy, a także identyfikacja zwłok ofiar, które zostały już z honorami przewiezione do Wiednia.
Tak długie poszukiwania były spowodowane miejscem katastrofy – maszyna rozbiła się na zboczach Gorganów, dzikiego, prawie nie zamieszkanego pasma górskiego w Karpatach Wschodnich. Po katastrofie gęsto padający śnieg przykrył szczątki maszyny czyniąc je niemożliwymi do odnalezienia z powietrza.
Proszę wybaczyć tak smutne wieści, przez ten jakże trudny tydzień w każdym z nas tliła się iskierka nadziei.
Niestety…
Pragnę podziękować wszystkim biorącym udział w akcji ratowniczej, za poświęcenie i trud, za poniesione ryzyko, za tyle dni w chłodzie i głębokim śniegu.
Wracajcie, drodzy towarzysze broni, szczęśliwie do koszar, wspaniale wypełniliście swoją misję. Jesteśmy z Was dumni!
Ministerstwo Wojny
Edmund von Rabl