Zgodnie ze wcześniejszą obietnicą władz Austro-Węgier dnia 4 października 2008 opublikowano raport z śledztwa przeprowadzonego w wyniku tragicznego zamachu na Cesarzową Elżbietę. Oto jego treść:
1.Tożsamości zamachowca nie udało się dokładnie ustalić i na chwilę obecną jest to niemożliwe mimo wszelkich starań i wysiłków.
2. Mimo powyższego wiemy, że zamachowiec był prawdopodobnie jednym z bojowników byłej nielegalnej organizacji “Islamska Republika Bośni” (zwana dalej “IRB”), której istnienie zostało podważone dzięki wspólnemu działaniu sił naszych i surmeńskiego sojusznika.
3. Zamachowiec uśpił czujność austro-węgierskich oraz surmeńskich służb przedstawiając im falszywe dokumenty wskazujące na obywatelstwo Monarchii Austro-Węgier.
4. W samochodzie zamachowca znaleziono ukryte pieniądze z różnych krajów – w tym austro-węgierskie korony, surmeńskie gony, brugijskie briga.
5. Wśród notatek, których zamachowiec zapomniał spalić, były ogólne informacje o celach. Jak się okazało, po zamachu w Innsbrucku zamachy miały nastąpić również w innych miastach Trójprzymierza.
6. Zamachowiec dysponował dużą liczbą przyrządów umożliwiającą zmianę tożsamości – prócz wzmiankowanych pieniędzy miał również kilka przebrań, w tym mundur oficera C. i K. Sił Zbrojnych.
7. Samochód osobowy marki Laurin&Klement, którym poruszał się zamachowiec, zakupiony został prawdopodobnie już po przekroczeniu granicy Monarchii Austro-Węgier.
8. Zamachowiec od dłuższego czasu nie pozostawał w kontakcie ze swoją centralą – zatem można domniemać, iż c. i k. bośniacko-hercegowińskie regimenty piechoty słusznie meldowały, że organizacja “IRB” nie funkcjonuje.
9. Wobec powyższego, ekspertyza psychologiczna dowodzi możliwości, jakoby niepoczytalny zamachowiec:
- pozbawiony jakichkolwiek sygnałów z centrali postanowił działać na własną rękę,
- postanowił poszukać nowych mocodawców.
O ile pierwsza możliwość wydaje się optymistyczna i raczej zgodna z prawdą, o tyle zespół badawczy nie wyklucza istnienie drugiej.
Niestety przedstawiony raport wciąż nie odpowiada na wszystkie pytanie związane z zamachem i pozostawia pole do domysłów w niektórych kwestiach.
Szkoda również, że przedstawiony publicznie raport nie zawiera żadnych wniosków co do działań, których należy podjąć aby podobna tragedia już nigdy się nie wydarzyła oraz, że nie wskazuje winnych zaniedbań, które pozwoliły na ten akt bestialstwa.
Warto również wspomnieć, że dnia wczorajszego Minister Wojny Edmund von Rabl odwołał wszystkie nadzwyczajne środki bezpieczeństwa wprowadzone w związku z dokonanym zamachem. Jedynie Żandarmeria nadal ma kontynuować działania operacyjno wywiadowcze w środowisku mogącym sympatyzować ze sprawcą tej zbrodni.
Wszystkie znaki wskazują, że Austro-Węgry powoli wracają do normalności po wstrząsie wywołanym tym tragicznym wydarzeniem, choć pamięć o nim wśród ludów Monarchii nigdy nie wygaśnie.