Otto von Rutelheld | 30. 08. 2008
Pragnę przedstawić Wam! Drodzy Rodacy pewien wiersz Ewy Lipskiej z 1978, będący kwintesencją obecnej sytuacji politycznej naszej ukochanej Monarchii Austro-Węgier:
Egzamin konkursowy na króla
wypadł doskonale.Zgłosiła się pewna ilość królów
i jeden kandydat na króla.Królem wybrano pewnego króla
który miał zostać królem.Otrzymał dodatkowe punkty za pochodzenie
spartańskie wychowanie
i za uśmiech
ujmujący wszystkich za szyję.Z historii odpowiadał
ze świetnym wyczuciem milczenia.Obowiązkowy język
okazał się jego własnym.Gdy mówił o sprawach sztuki
chwycił komisję za serce.Jednego z członków komisji
chwycił odrobinę za mocno.Tak
to na pewno był król.Przewodniczący komisji
pobiegł po naród
aby móc uroczyście
wręczyć go królowi.Naród
oprawiony był
w skórę.